Ekipa od dachu trochę powolna jest, dlatego też teraz gdy już mam odebrany dach to uzupełnię posta. Edek dobry fachowiec - ale niestety był problem z jego dyscypliną. A to się nie zjawił ... bez informacji, że taki fakt nastąpi, a to nawalony do roboty się zjawił ..... powiem wam tylko tyle - dobrze, że ten etap jest za mną był najgorszym z możliwych etapów.
Niby fajnie, przecież zleca się robotę i powinno być z górki.... jedyny etap w którym nie uczestniczyliśmy, nic nie musieliśmy robić. No i to był problem. Dach miał być zrobiony w dwa tygodnie a zrobił go w przeszło miesiąc.
Szkielet dachu był wykonany na spółkę Edek - Stasiu, zrobili go w dwa dni. No oko było ucieszone :) Pozostałą część łacenie i krycie wykonywał sam Edek - to jest ślimak ... wolniej już nie szło. No nie powiem jedną lukarnę miałam, było z nią troszeczkę zabawy.
2012-09-30
Edek musiał zrobić kleszcze, dodatkowo wzmocnił też nam krokwie, przybijając kantówki. Dużo ich miałam więc nie było problemu.
Chłopacy mieli nasze szałunki jako podłogę zrobioną, musieli po czymś chodzić.
Nasze kantówki były wykorzystane do rusztowania. Tak mieli by duży problem z wciąganiem i wykończeniem dachu.
A ja się cały czas denerwuję, blacha już tak długo leży a oni nie potrafią podgonić prac. Cholera mnie chwyta.
Edek zaczął łacenie, folia już położona, deseczki poprzybijanie.
Komin posiada już czapę, nie kupowałam gotowej. Edek przez to był zmuszony do wylania czapy sam. W sumie dobrze, jak widziałam czapę od szwagra to ręce załamałam.
2012-10-02
Janusz robi podłogę na strychu, deski, które nam zostały rozkłada już u góry.
Podłoga już się wyłania.
Zaszałowane czapy na kominach. Teraz tylko czekać kiedy Edek je rozszałuje.
2012-10-03
Janusz dalej walczy z podłogą, niestety Edek poprzybijał szałunki i nie idzie tego zerwać. Uniemożliwiło nam to danie pozostałych desek.
Edek kończy lukarnę, trochę roboty z tym jest. o ale trudno - kwota za robotę to uwzględniała.
Wymurowany szczyt, mieliśmy cztery szczyty do wymurowania.
2012-10-04
Podłoga już jest cała położna, bez problemu można po niej chodzić.
Niestety rusztowanie jescze stoi, Edek - wolny żółw ma problem z przyśpieszeniem prac.
2012-10-08
Dzisiaj zrobił Edek - "z krainy kredek" obróbki dachowe, więc jesteśmy coraz bliżej położenia blacho-dachówki.
Wreszcie coś się zaczęło dziać. Ekipa już zaczyna kłaść folię i łacić. Obróbki mamy już wszystkie gotowe.
Teraz jeszcze wykończyć kominy i będzie można kryć.
2012-10-13
Chłopcy pracują, mam nadzieję, że wszystko pójdzie szybciej.
2012-10-15
Kominy mamy już wykończone, co umożliwia nam położenie blachy.
2012-10-19
Edek zaczyna kłaść blachę. Część mieszkalna już w większości jest pokryta.
Niestety garaż nie można pokryć, dopóki u szwagra nie zrobią szczytów. Więc teraz muszę gonić Edka z robota od szwagra.
2012-10-26
Dach pokryty, ładnie się prezentuje.
Lukarna też już ma pokrycie, wreszcie doczekałam się zakończenia prac przez Edka.
Do wykończenie komina kupiłam akryl, super, ładnie to wygląda - sama wybrałam proporcje mieszanki. Kratki wentylacyjne też nie były najtańsze - ale przynajmniej ładnie się prezentują - daje niesamowity efekt.
Wyłazy dachowe mamy już zamontowane, wyłaz - jak wyłaz. Bardziej przypomina okno dachowe.
2012-11-11
Dach zakończony, dzisiaj zapłaciłam ostatnią część Edkowi. Musiałam mieć Asa w rękawie, bo tak bym się nigdy nie doczekała wykończenia.
Co prawda dach już wcześniej był skończony - ale musiał jeszcze zamontować stopnie kominiarskie. Teraz nawet Janusz potrafi wyjść na dach.
2012-11-14
Efekt końcowy prac, związanych z dachem.
Tutaj widzimy wejście na taras, na pierwszym piętrze jest pokój od Martynki (posiada dwa okna) i pokój Mateuszka.
Wykusz ładnie się prezentuje z lukarną.
Wejście do domu i wjazd do garażu.
Domek Ochockich :)
Dach z daleka super wygląda, nie spodziewałam się takiego efektu.
Koniec posta.
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń